Po przerwie, czas na pierogi ruskie.


 Dawno mnie tu nie było niestety między innymi z braku czasu ale teraz ruszamy z pełną parą. Codziennie będą dodawane nowe przepisy nowe artykuły, więc zachęcam do ich studiowania myślę że znajdzie się tu dużo przydatnych informacji, które każdy będzie mógł zastosować w swoim domu i upichcić swoim bliskim coś dobrego.

Na początek wybrałem coś prostego oraz bardzo pospolitego, otóż pierogi. Znane w każdym domu, każdy ma na pewno swój ulubiony rodzaj. W dzisiejszych czasach większość osób jednak preferuje kupne pierogi niż poświecić swój czas na zrobienie je własnoręcznie. Pierogi robione własnoręcznie są o wiele leprze, sam osobiście wiele razy się nadziałem na pierogi kupne z hipermarketu po prostu nie nadawały się do jedzenia. Między innymi się wcale nie dziwie ze ludzie rezygnują z robienia pierogów, jest to dosyć żmudna praca i czasochłonna jednak efekt końcowy jest niewyobrażalny a radość z jedzenia ogromna i zawsze będę do tego zachęcał.

Poniżej przedstawię własny przepis sprawdzony już od około 10 lat jak nie dłużej. Nauczyłem się ich na praktykach i wykonuje do tej pory w nie zmienionej postaci. Oczywiście ktoś może się zemną nie zgodzić bądź ma swój przepis na wykonanie pierogów, lecz najlepsze są rzeczy sprawdzone. Powiem szczerze, że nie trafiła się jeszcze osoba, która by narzekała, najpierw kilka słów o pierogach przecież musimy wiedzieć co jemy, prawda?

Słowo "pierogi" oznacza potrawę wykonaną z ciasta gotowanego, pieczonego lub smażonego na głębokim tłuszczu, cienko rozwałkowanego i wypełnionego różnorodnymi nadzieniami. W Polsce jako nadzienie najczęściej występują: mięso, kiszona kapusta z grzybami, owoce takie jak jagody, truskawki lub z ugotowanymi ziemniakii twarogiem z dodatkiem podsmażonej cebuli (ruskie pierogi).
Kiedyś pierogi przygotowywane były wyłącznie z okazji świąt i każde święto miało swój różniący się farszem i kształtem pieróg, np.: "kurniki" – duże pierogi weselne z różnymi nadzieniami, zawsze z dodatkiem mięsa kurzego; "knysze" – pierogi żałobne, podawane na stypie; "koladki" – pieczone w styczniu, w okresie kolędowania; "hreczuszki" – przyrządzane z mąki gryczanej; "sanieżki" i "socznie" – słodkie pierożki pieczone najczęściej z okazji imienin.

A o to przepis

Składniki:
-2kg mąki najlepiej tortowej z kłoskiem
-ok 500g twarogu (zazwyczaj dwie kostki po 250g lub jeden klinek)
-5 dużych cebul
-3kg ziemniaków
-sól, pieprz
-olej
-1 jajko

Przygotowanie farszu
Ziemniaki należy ugotować następnie odlać z wody i poczekać aż ostygną. Całą cebulę pokrojoną w paski usmażyć (zawsze daje dużo cebuli gdyż dla mnie poprawia to smak, jednak jak nie ma ochoty, może dać mniej). Gdy już ziemniaki ostygły wszystko mielimy razem z cebula i twarogiem, doprawiamy solą i pieprzem (farsz powinien być lekko pikantny) i odstawiamy, a teraz czas na:

Ciasto
Wsypujemy cały 1kg do jakiegoś garnka bądź misy, dodajemy jajko i olej można polać tak po powierzchni. Następnie zagotowujemy wodę, zagotowana wodę ok 600ml wlewamy do misy z maka i mieszamy, aż składniki się dobrze wymieszają (powstaną tak jak by grudy). Gdy składniki mamy już wymieszany wysypujemy wszystko na stolnice bądź stół i mocno wygniatamy aż powstanie jedno lita gładka masa. Odrywamy część ciasta do wałkowania taką jaka nas interesuje dla mniej wprawionych radził bym wałkować w mniejszych porcjach, ciasto wałkujemy na grubość ok.1mm. nie za grube.
Drugi kilogram mąki służy do podsypywania pod wałkowane ciasto proszę jednak nie przesadzać ponieważ ciasto potem będzie się złe sklejało. Jeśli stos ma ochotę mrozić pierogi to make posypujemy na talerz gdzie są okładane i na kolejne warstwy pierogów, tam jednak nie żałujemy mąki gdyż zapobiegnie to ich sklejaniu.

Przygotowane pierogi gotujemy we wrzącej osolonej wody do momentu aż wypłyną.
Można je podawać na wiele sposobów na słodko ze śmietana, bądź bardziej klasycznie z cebulka i skwarkami lub polane przetopionym masłem, polecam jeszcze jako dodatek surówkę z buraczków.

Takie danie trafi na pewno w nie jeden gust by było ciekawiej można tez ugotować pierogi odstawić tak na 30min by osuszyły się z wody i podsmażyć je na maśle, będą wtedy chrupkie i milo podrażnią nasze podniebienie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz